Sekrety magicznej skrzyni

Sekrety magicznej skrzyni

wtorek, 10 maja 2016

One shot : Shingeki no Bahamut

Pierwszym opowiadaniem jakie tu wstawię,będzie krótkie opowiadanie na podstawie anime Shingeki no Bahamut !!Mam nadzieję ,że się wam spodoba.Miłego czytania  :)

                                                     4 czerwca 564

 W pewnej wiosce powoli zapadał wieczór.Mimo to w wielu karczmach było pełno ludzi,osoby tam uważali,że prawdziwe życie zaczyna się w nocy.Jedynie na polanie niedaleko wsi panował typowy spokój i cisza,przerywana czasem przez pohukiwania sów .Na środku polany przy jednym z drzew,pogrążony w swoich myślach,opierał się młody mężczyzna.Rude włosy zasłaniały  mu oczy w kolorze soczystej trawy.Wzrok pełen tęsknoty,smutku i cierpienia wbijał w gwiazdy  połyskujące na niebie jak małe lampiony.Rudowłosy podniósł się  z ziemi,a jego twarz zalała się łzami,

-Dlaczego?Dlaczego ona,a nie ktoś inny?!-zapytał otaczającą go pustkę,chociaż dobrze wiedział ,że nie uzyska odpowiedzi.Mimo to zadawał to pytanie od roku dzień w dzień.Po jej śmierci.Po śmierci Amiry,jego ukochanej.
-Tęsknię.-wyszeptał,uśmiechając się smutno.
-Tak bardzo za tobą tęsknię.
Spojrzał jeszcze raz na niebo po czym zauważył,że w jego stronę idzie Rita i Kaisar jego niegdysiejszy przyjaciel.

-Nie sądzisz,że Favaro wygląda dziś na bardziej przygnębionego?-zapytała kobieta o czarnych sięgających jej do ramion włosach.Spojrzała pytająco na ciemnowłosego chłopaka  o białych pasemkach po bokach.
-Nic dziwnego,w końcu minął  dopiero rok.-odparł Kaisar,obserwując z uwagą swojego przyjaciela i rywala jednocześnie,do którego szli niespiesznym krokiem.
-Tak...trzeba przyznać,że kto jak kto,ale szczęścia to on nie ma.
-Niestety,ale muszę się z tobą zgodzić.
-Z Amirą był wreszcię szczęśliwy.Tworzyli taką dobraną parę- westchneła Rita.
-Szkoda,że wszystko się tak potoczyło...
-Ta tragedia była ciosem dla nas wszystkich,a zwłaszcza dla Favaro.Tęsknie,za nią...-w oczach dziewczyny zalśniły łzy.
-Ja też!
Kobieta uśmiechnęła się lekko po czym klepnęła delikatnie chłopaka w ramię.
-Myślisz,że Favaro  znajdzie jeszcze szczęście?
-Nie sądzę  śmierć Amiry sprawiła,że na niczym  mu już nie zależy.

-Witajcie przyjaciele!Cieszę się,że was widzę!
-Cześć,Favaro.
-Hej.
-Ach,jak ten czas szybko leci,dziś minął rok od walki z Bahamutem-mruknął Kaisar,a Favaro spojrzał na niego zaskoczony ,a Rita uderzyła go w tył głowy.
-Auu...och przepraszam cię nie powinienem ...
-Nic nie szkodzi.To prawda minął rok.-Rudowłosy uśmiechnął się lekko.
-Hmm...jak było na ostatniej wyprawię,pewnie dużo się działo-odezwała się dziewczyna,by zmienić temat.
-Ach,tak jak na wszystkich pozostałych-przyjaciele popatrzyli po sobie,po czym znów spojrzeli na Favaro.
-Ale,co tam o mnie ,mówcie co u was.
-U mnie nudy,w końcu tyle już widziałam przez te dwieście lat.
-Tak pewnie masz rację-powiedział i spojrzał wyczekująco na Kaisara.
-Mi przywrócili tytuł szlachecki i ziemie moich przodków,ale tak poza tym to nudy.Tęsknie, za naszymi wyprawami więc może się na jakąś wybierzemy.-oznajmił Kaisar,ale widząc wzrok przyjaciółki zaczął żałować swoich słów.
-Nie,raczej podziękuje.-lud w głosie Favaro zdziwił Kaisara i Ritę.W pewnej chwili wiatr się zerwał,a trójka przyjaciół usłyszała znajomy śmiech.Rudowłosy,spojrzał na znajomych,którzy stanęli jaw wryci,a w ich oczach zauważył niedowierzenię,szczęście i strach.Chłopak zaczął  powoli się odwracać,ale gdy tylko zobaczył kto stoi przed nim zaczął płakać tak jak Rita i Kaisar.
-Favaro,tęskniłam.-wykrzyczała po czym podbiegła do szczęśliwego chłopaka.
-Ja też.
-Ale jak to możliwe-Rita i Kaisar wymienili zatroskane spojrzenia.
-Za uratowanie świata ludzi,anioły i demony mnie wskrzesiły.-powiedziała po chwili Amira.Rozmawiali tak jeszcze przez chwilę po czym poszli świętować razem jak za dawnych czasów powrót przyjaciółki,bohaterki i dziewczyny pewnego rudowłosego chłopaka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz