Sekrety magicznej skrzyni

Sekrety magicznej skrzyni

niedziela, 5 czerwca 2016

Narzeczona Hadesa:Rozdział 2

Bardzo wszystkim dziękuję za komentarze, mam nadzieję, że ten rozdział również się wam spodoba, no i... miłej lektury ^ ^      


                                                    Spotkanie     

Obudziłam się w ogromnej komnacie w łóżku z baldachimem.Przypominał on pokój z mojego snu,a jednak był trochę inny.Było w nim więcej jasnych kolorów i łóżko nie było na podwyższeniu.Drzwi  otworzyły się a do pokoju   wszedł mężczyzna o fioletowych oczach i białych włosach.
-Witaj panienko nazywam się Maksis.Przyszedłem panienkę przygotować.
-Przygotować?Ale do czego przygotować?!!
-Na kolację i spotkanie z moim panem.-powiedział po czym zawołał służki  i wyszedł.Mam jednak przeczucie że ani on ani te służki  nie są ludźmi.
-Jaki ma pani rozmiar w biuście?-spytała jedna z nich tym samym wyrywając mnie z zamyślenia.
-Coo!!!-spojrzałam na nią jak na idiotkę.
-Potrzebujemy tej informacji,żeby wybrać sukienkę.
-Aaa...okey.Miseczka F około 92 w biuście.-mruknęłam rumieniąc się a kobiety,które coś trzymały wypuściły to z rąk ze zdziwienia.
-Coś się stało?
-Nie nic po prostu taki wymiar to rzadkość nawet u boginek.
-Och....  
-Oto sukienka panienko.-powiedziała inna niosąc piękną,czarną suknię.Po jej założeniu jedna ze służek została,żeby mnie uczesać zaś reszta sobie  poszła.Po skończonej pracy pożegnała się zemną i wyszła.
Czekałam chwilę,aż do moich drzwi ktoś zapukał.
-Proszę!!-krzyknęłam a do środka wszedł lekko uśmiechnięty Maksis.
-Proszę iść za mną panienko.
Szliśmy rozmawiając  mijając piękne obrazy.Jednak jako iż jestem ciekawska próbowałam się dowiedzieć kim jest mężczyzna,który mnie uprowadzić.Spełzłam jednak na niczym bo białowłosy zbywał mnie na to pytanie.albo zmieniał temat.Będąc już przed drzwiami byłam zła i ciekawa.
Weszłam do jadalni i zobaczyłam coś co mnie wmurowało,a raczej kogoś.Na jednym z krzeseł siedział chłopak czytający książkę.Jednak to co mnie najbardziej zdziwiło to to,że ten chłopak był tym z moich snów. Na samom myśl o śnie i o tym że mam przed sobą tego właśnie chłopaka budzi się we mnie nieujarzmione pożądanie.Chłopak chyba to wyczuł bo spojrzał na mnie uśmiechając się zalotnie.Odrzuciłam od siebie zboczone myśli i spytałam.
-Kim jesteś i dlaczego mnie porwałeś?!!
-Jestem królem podziemi oraz bratem Zeusa i Posejdona,Hades.
-A..ale d..dlaczego mnie por...-czarnowłosy nie dał mi skończyć mówiąc:
-Nie porwałem.Zerwałaś jeden z moich kwiatów.
-Ale co to oznacza??
-Oznacza to,że jesteś moją narzeczoną.-powiedział Hades z łobuzerskim uśmiechem na ustach.
-J...jak to?!!
-Tak to,że te kwiaty zwabiają do siebie najlepsze kandydatki na moją żonę.
-To znaczy że....
-Musisz się ze mną ożenić.
Słysząc słowa boga moje zdziwienie zamieniło się w czystą wściekłość.
-Nie możesz,żądać ode mnie tego czego nie chcę!!Nie masz prawa!!!!-krzyczałam na boga podziemi.
-Dałaś mi do tego prawo zrywając ten kwiat.Poza tym nie możesz już wrócić do domu.
-Jak too!!!
-Tak to,że kiedy zerwałaś tamten kwiat i zjadłaś owoc granatu odebrałaś sobie możliwość powrotu z mojego królestwa.
Zaraz,zaraz jakiego granatu??Nagle przypomniał mi się owoce leżące w koszyku w moim pokoju.
-A..ale ja nie chcę!!!-krzyknęłam ze łzami w oczach po czym pobiegłam do swojego nowego pokoju.
Pomysł ten jednak okazał się niewypałem bo po kilku minutach biegu zgubiłam się.Nie chcąc jednak skorzystać z niczyjej pomocy w tym pałacu.Poszłam przed siebie mając w głowię uśmiech boga podziemi.Rozmarzyłam się na tę wizję,ale gdy zrozumiałam o kim myślę uderzyłam głową w ścianę.(Oj,oj,oj Hades co ty robisz z Sel,przez twój uśmiech wstrząsu mózgu dostanie -_- )Po kilku nieudanych próbach trafiłam do swojej komnaty.Chcąc chwilę odpocząć od wydarzeń dzisiejszego dnia poszłam do łaźni.Oczywiście normalną też mam,ale prysznic i wanna służą dla mnie do czegoś znacznie innego niż kąpanie.Chociaż w łaźni też można by ...dobra,dobra wracając do wcześniejszego.Będąc już w  gorącej wodzie z  moich oczu zaczęły płynąć łzy.Dlaczego,dlaczego mnie to spotykało.Mogłam posłuchać Lilianny i zostawić ten kwiat w spokoju,a jednak czy abym na pewno żałowała?Pragnęłam przecież spotkać chłopaka o tych pięknych,magnetycznych oczach,ale skąd mogłam wiedzieć,że tym mężczyzną będzie Hades.Nawet nie wiem czy spotkam jeszcze mamę.Myśli moje przerwało urojenie,że ktoś mnie obserwuje.Odwróciłam się ale nikogo nie zobaczyłam,tylko lekko uchylone drzwi.Czy abym ich nie zamykała??Patrzyłam przez chwilę na drzwi gdy zobaczyłam błysk czerwonych oczu,nie zdążyłam tego sprawdzić bo po chwili niczego tam nie było.Pewnie ze zmęczenia mam już omamy.Powinnam iść się przespać, tak,tak właśnie powinnam zrobić.


W tym samym momencie na Olimpie 

-Jak to w Hadesie!!!-krzyczała  pewna czarnowłosa kobieta.
-Proszę uspokój  się Hekate.-powiedział Zeus próbując uspokoić zdenerwowaną boginkę.Szukała ona córki swojej po całym świecie.Rzucając klątwy i płacząc z tęsknoty.Zeus zmartwiony postanowił wyznać jej prawdę,ale Helios go wyprzedził.Załamana i wściekła Hekate wparowała na Olimp z taką miną,że bogowie zaczęli się bać.
-Ty mi mówisz,że mam byś spokojna gdy moja córka tkwi w podziemiach!!!-krzyczała nadal zbulwersowana kobieta.
-Przecież wiesz,że jest jeszcze szansa.Do puki nie spróbuje tamtejszego jedzenia może wrócić.
Zeus więc wysłał Hermesa do Hadesu,żeby sprawdzić czy piękna niewiasta granat zjadła.
-Zeusie!Zeusie!!-krzyczał Hermes.
-Złe wieści są Selene granatu już spróbowała.
-Jak to?!!-zła kobieta krzyknęła.
-Co teraz Zeusie!!
-Nie wiem,ale możesz być pewna,że coś wymyślę.-mruknął.
-Chociaż pomyśl o tym,że twoja córka będzie tam bezpieczna.
-No tak,ale to nie zmienia faktu że chcę by do mnie wróciła.
-Porozmawiam o tym z bratem Hekate.-powiedział po czym  po czym zniknął.

Gdzieś tam nie wiadomo gdzie

-Jak wam idzie?-spytała pewna kobieta.
-Trudno będzie ją uprowadzić pani.Zerwała ona kwiat Hadesa przez co jest jego narzeczoną,a w dodatku Zeus rozkazał ją ochraniać.
-Och nie martw się Neil.Wszystko będzie dobrze,a nawet gdyby bracia nie podniosą na mnie ręki.Nie są aż tacy głupi.-mówiąc to zaśmiała się,a chłopaka przed nią przeszedł zimny dreszcz.-Już niedługo Kronosie,oj nie długo znów będziemy razem mój królu.

              
                                               
                                                        Hades
                             
                           

    
                                                                   Msksis