Sekrety magicznej skrzyni

Sekrety magicznej skrzyni

sobota, 28 maja 2016

Prolog:Narzeczona Hadesa

Witajcie przedstawiam wam kolejne opowiadanie,którym jest prolog do czegoś znacznie większego.Jest to opowiadanie mojego własnego twórstwa ,,Narzeczona Hadesa''. Mam nadzieję,że się wam spodoba.Miłej lektury^^

                              PROLOG

   Stałaś nad wielką przepaścią w której płynął ogień.Nie,nie ogień.Widziałaś je,widziałaś dusze tańczące w ogniu,które chcą cię pożreć,a dlaczego?Tego nie wiesz.Usłyszałaś warczenie.Odwróciłaś się bardzo powoli,stając oko w oko z dziwnym stworem.Wyjęłaś miecz nie wiedziałaś skąd,ale go miałaś.Wyskoczyłaś w powietrze po czym z szybkością,której pozazdrościł by sam Gepard rozpłatałaś stworzenie na pół.Opadłaś na ziemię nie wiedzieć czemu zmęczona.Usypiając zobaczyłaś oczy,czerwone oczy,których można pozazdrościć.Były piękniejsze niż rubiny.Później już nic tylko ciemność.Ciemność,którą przerwał krzyk twojej.....twojej matki???

 Obudziłaś się i spojrzałaś na stojącą nad tobą Hekate.Tak byłam córką Hekate córki tytana Persesa i tytanidy Asterii.
-No wreszcie,ile można spać Selene?
-Długo???
-Ha ha ha nie żartuj sobie i wstawaj.
-Och no dobrze.-powiedziałam.-A mamo miałam bardzo niezwykły sen.
-Mhm...co ci się śniło kotku?- spytała troskliwie Hekate.
-Śniło mi się,że jestem nad przepaścią,a w tej przepaści są dusze,które chcą mnie zjeść.-słysząc to kobieta zassała mocno powietrze i zbladła.-Był tam też dziwny potwór,którego rozpłatałam na pół,ale po wygranej szybko zaczęłam się męczyć.Gdy już usypiałam zobaczyłam oczy,piękniejsze niż czerwone rubiny.
-Widziałaś jego twarz??-spytała jakby te oczy miały oznaczać dla mnie zgubę.
-Nie,tylko oczy.
-Uh dobra szykuj się niedługo wychodzimy.
-Muszę iść??
-Tak.
Wyszłam leniwie z wielkiego,bardzo wygodnego łóżeczka i poszłam do garderoby przebrać się w kieckę,a po co?Po to,że Zeusowi zachciało się urządzić zebranie bogów od co,a że ja też bogini to co mam zrobić.Ubrałam piękną białą suknie,z srebrnymi zdobieniami do tego sandały.
-Czegoś tu brakuje.-mruknęłam przyglądając się swemu odbiciu.-Aaa!!Już wiem biżuteria.
Podeszłam do wielkiej skrzyni i wzięłam z niej piękny naszyjnik pasujący do mych oczów.A oczy me były koloru piękniejszego od złotych klejnotów,czy samego złota one były jak dwa księżyce w pełni.Po wyjściu z garderoby zawołałam jedną ze służek,żeby uczesała moje piękne białe włosy.Kiedy kobieta skończyła i wyszła do mojego pokoju weszła matka.

KILKA MINUT PÓŹNIEJ

Byliśmy przed drzwiami do miejsca spotkań,gdy Hekate nagle się zatrzymała.
-Selene.-powiedziała ciepło moja matka.-Mam coś dla ciebie.
-Tak??Co to jest???-zafascynowana ujrzałam niezwykłą tiarę,która miała zasłonić twoje znamię księżyca. -Dziękuję.
Weszłyście do miejsca,w którym bogowie się już zbierali bogowie.Wzrok wszystkich bogów spoczął na tobie,a niektóre boginki patrzyły na mnie z zazdrością.Pozostałe patrzyły na mnie z dumą i pocieszeniem.W końcu powszechnie,że jestem najpiękniejszą boginką.Afrodycie jednak nie przeszkadza iż jest na drugim miejscu,właściwie to się cieszy z mojego powodzenia.Jednak nie zmienia to faktów,że ma wielu kochanków,a ja?Ani jednego.Po prostu nie chcę mieć na razie żadnego co zadziwia pozostałe boginki,z moją matką na czele .Zeszłyśmy po schodach i skierowałyśmy się do Hery,Ateny,Demeter itp.
-Jesteś jeszcze piękniejsza niż ostatnio.-Powiedziała Hera na co pozostałe boginki z uśmiechami kiwały głowami na tak.
-A właśnie przyjdzie nasz ukochany pijaczyna?-spytałam uśmiechając się przebiegle.
-Oczywiście on nigdy by nie przegapił okazji,żeby się upić.-zaśmiała się wesoło Atena.
-No fakt masz rację.-gdy tylko to powiedziałam na sali pojawił się bóg wina i zabawy Dionizuś.Miał on ciemnoczerwone włosy i zielone oczy.Podeszłam do niego i mocno go klepnęłam.
-Auu Sel,nie wiesz co to delikatność.-spytał udając,że go teraz plecy bolą.Zaśmiałam się po czym powiedziałam,
-Mam nadzieję,że przywiozłeś mi trochę dobrego wina.
-Ależ oczywiście specjalnie  dla ciebie Sel wino wiśniowe.
-Wielkie dzięki.Jesteś kochany D.
-Nie ma za co,ale zawody w kto wypije więcej,dobra?!!-spytał z nadzieją w oczach.
-No ok. i tak nie mam nic później do roboty.
Uśmiechnął się do mnie i poszedł w stronę bufetu.Pokręciłam głową z rozbawieniem,gdy nagle poczułam się obserwowana i to ktoś niebezpieczny.Odrzucając te niedorzeczne domysły wróciłam do boginek.Zagrzmiał sygnał do rozpoczęcia narady.Usiedliśmy na swoich miejscach i wyczekiwaliśmy,aż Zeus i Posejdon się zjawią.Nie musieliśmy długo czekać bo po chwili pojawili się w swoich tronach Posejdon miał brązowe włosy i niebieskie oczy.Zeus zaś zielone oczy i złote włosy.Biła od nich władczość,siła,wyniosłość i arogancja.
-Witajcie moi drodzy.-powiedział-Zebrałem was tu w bardzo ważnej sprawię.
-Tytani stali się teraz bardziej aktywni.-wtrącił się pan mórz.-Znaleźli sposób na przywrócenie Kronosa.
Wszyscy bogowie stali się niespokojni,ale czekali co dalej bracia im powiedzą.
-Otóż poszukują oni....

Co będzie dalej?Kim jest tajemniczy przedmiot?Czy może tym czymś jest człowiek?Tego dowiecie się w następnej części ,,Narzeczona Hadesa''



                                                     Selene

                           
                             
                                                     
                                         


                                                   Dionizos

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz